Łysienie androgenowe zwykło się także nazywać łysieniem typowo męskim, bowiem to właśnie panów (szczególnie po 50. roku życia) dotyka ono najczęściej. Rzeczony problem zdrowotny jest ściśle związany z nadwrażliwością mieszków włosowych porastających skórę głowy na substancję noszącą nazwę DHT (dihydrotestosteron). Jak dowiedli naukowcy, łysienie tego typu może być powodowane czynnikami zewnętrznymi, takimi jak choćby nieodpowiednia dieta czy przedłużający się stres, jednakże równie prawdopodobny jest także fakt, iż „prezent” ten otrzymaliśmy w spadku od naszych przodków.
Podobnie jak wiele innych cech, łysienie androgenowe może być przekazywane z pokolenia na pokolenie. Jeżeli więc nadmierne przerzedzanie się włosów lub osłabianie ich struktury odnotowaliśmy u naszego taty czy dziadka, istnieje duże prawdopodobieństwo, że w przyszłości i my będziemy musieli się z nim mierzyć. Gdy zauważamy u siebie pierwsze symptomy łysienia androgenowego, warto udać się do lekarza specjalisty, który postawi dokładną diagnozę, a także poinformuje jakie leczenie należałoby podjąć, aby zminimalizować dotkliwość choroby i ograniczyć jej negatywny wpływ zarówno na skórę głowy jak i na włosy.
Obecnie coraz popularniejszy wśród mężczyzn staje się przeszczep włosów, jednakże zabieg ten jest wysoce inwazyjny oraz nie gwarantuje stuprocentowej skuteczności – zapewne dlatego też panowie coraz łaskawszym okiem zerkają na takie produkty jak chociażby tupeciki, peruki i systemy uzupełnień włosów, które umożliwiają im skuteczne zamaskowanie łysienia androgenowego.
