Czasami zdarza się, że mimo dobrych chęci z obu stron- ciężko dojść do porozumienia. Czasami, mimo autentycznego zainteresowania drugiej strony, odnosimy wrażenie, że nie jesteśmy w stanie się zrozumieć, ze interlokutor zwyczajnie nie pojmuje o czym do niego mówimy. Problem ten występuje zarówno na szczeblu edukacji- gdy nauczyciel nie potrafi trafić ze swym przekazem do ucznia, czy kariery- np. gdy trwają negocjacje o podwyżkę. W niektórych przypadkach może to być spowodowane skomplikowanym materiałem, wymagającym na przykład dość zaawansowanej wiedzy o określonym temacie, której rozmówca nie posiada, ale bardzo często powód jest bardziej prozaiczny.
W sytuacji, gdy dwóch rozmówców, mówiących odmiennymi językami, próbuje się porozumieć- efekt jest dość oczywisty-komunikacja nie będzie zbyt efektywna. Problem polega na tym, że w każdym języku są trzy „pod-języki”; każdy człowiek inaczej odbiera otoczenie: mamy więc słuchowców, wzrokowców i kinestetyków. Ponieważ każdy inaczej odbiera- również w specyficzny sposób formułuje komunikaty. I na przykład wzrokowiec, skupiający się na doznaniach wzrokowych, w swoich komunikatach będzie używał słów i określeń związanych ze swoim preferowanym kanałem- np. „rozjaśniać sytuację”, „widzę o co ci chodzi”, „spójrzmy na to z innej perspektywy”. Słuchowiec z kolei może używać zwrotów typu „to nie brzmi dobrze”, „jesteś głuchy na argumenty”, „przedyskutujmy to”. Kinestetycy często będą używać określeń związanych z ruchem- „nabrać wiatru w żagle”, „zrobić krok naprzód”, czy „odbić się od dna”.