Spróbujmy odpowiedzieć sobie dziś na pytanie, które brzmi: jak wygląd skóry wpływa na samopoczucie? Postaram się mówić z mojej własnej perspektywy, żeby zachować maksymalną wiarygodność. Otóż moim zdaniem wygląd naszej skóry ma ogromny wpływ na to, jak się czujemy. Kiedyś miałam spory problem z trądzikiem. Byłam wtedy nastolatką i nie było w tym nic dziwnego, że czasem wyskoczył mi jakiś pryszcz, ale problem pojawił się wtedy, kiedy te wypryski pokryły większość mojej twarzy. Wstydziłam się wtedy wychodzić do ludzi i czułam się bardzo brzydka. Niejeden raz odmawiałam wyjścia na imprezę właśnie ze względu na mój trądzik. Czułam wtedy, że przecież ludzie chcą oglądać ładne twarze, a nie takie pokryte warstwą obrzydliwych pryszczy. Popadłam wtedy w głęboką depresję i praktycznie w ogóle nie puszczałam pokoju. Czułam, że moje życie wyglądałoby zupełnie inaczej, jakbym miała czystą skórę, wolną od wyprysków. Innym przykładem są rozstępy, które widnieją na moich udach i brzuchu. Tak bardzo się ich wstydzę, że nie chodzę na plażę albo basen, chociaż uwielbiam pływać. Kiedy myślę o tym, że ktoś mógłby zobaczyć moją skórę pokrytą rozstępami, przechodzi mnie dreszcz i mam ochotę zwinąć się w kłębek i nie wychodzić nigdy z łóżka. Wiem, że wiele kobiet czuje się podobnie. Więc jak wygląd skóry wpływa na samopoczucie? Ogromnie. Od tego jak wygląda nasza twarzy czy ciało bardzo często zależy jak się czujemy i czy jesteśmy w ogóle w stanie spojrzeć innym ludziom w oczy. Jesteśmy też często zazdrośni o ludzi, których skóra jest w lepszym stanie, niż nasza. Na szczęście jest teraz wiele sposobów na poradzenie sobie z tymi problemami. Wystarczy wizyta u dermatologa, aby dowiedzieć się co możemy zrobić z naszym problemem. Czasem konieczna będzie operacja albo terapia hormonalna, ale często wystarczy tylko odpowiedni lek, albo nawet odrobina makijażu. Uważam też, że ludzie nie powinni przykładać tak dużej wagi do swojego wyglądu, ale wydaje mi się, że nic na to nie poradzimy, bo tak jest zbudowany świat.